Po ponad sześciu dniach strajku generalnego związkowcy z Paroc Polska koło Gniezna wynegocjowali porozumienie. Pracodawca skończy z nadużywaniem umów czasowych, zwiększy dodatki stażowe i zwiększy coroczną waloryzację płac. – To dobry przykład dla innych naszych organizacji związkowych – mówi szef OPZZ Andrzej Radzikowski.
Biuro Prasowe OPZZ
„Ta pięść w górze to gest zwycięstwa i determinacji” – napisała na Facebooku Konfederacja Pracy Trzemeszno pod zdjęciem, przedstawiającym swoich związkowców z pięściami uniesionymi w górę.
„Negocjowaliśmy dzisiaj przez 15 godzin. Rozmowy prowadziliśmy łącznie przez rok. Po drodze były rokowania, mediacja, dwa referenda, strajk ostrzegawczy i strajk generalny. Ten ostatni właśnie się skończył, bo osiągnęliśmy wszystkie zakładane cele. Płace będą godnie waloryzowane, dodatki stażowe wzrosną kilkukrotnie, a umowy śmieciowe zostaną systemowo ograniczone. To co pokazała załoga, to moc jedności i siłę konsekwencji. Mamy to!”.
https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpermalink.php%3Fstory_fbid%3D962939567600044%26id%3D100016520287324&show_text=true&width=500
Grupa Paroc to międzynarodowy producent izolacji z kamiennej wełny mineralnej, a polski oddział spółki jest liderem w swojej branży. Zakład w Trzemesznie to jeden z największych pracodawców w regionie, zatrudnia łącznie 780 osób. Sama spółka odnosi sukcesy i przez pandemię przeszła suchą stopą: chwali się rekordowymi zyskami i ciągłym zwiększaniem zatrudnienia. Każdego dnia z siedziby firmy wyjeżdża 200 tirów z produktami.
Mimo to wypracowywany przez pracowników zysk nie był ich udziałem. Pensje rosły powoli, a wielu członków załogi pracowało na umowach czasowych, bez gwarancji stałego zatrudnienia.
O co walczyli związkowcy z Paroc Polska
Po wielu miesiącach bezowocnych negocjacji i strajku ostrzegawczym ostatecznie 4 sierpnia o godz. 21 rozpoczął się strajk. Pracownicy domagali się od Paroc Polska spełnienia trzech postulatów:
Negocjacje były długie i napięte (w pewnym momencie w mediach pojawiła się nawet nieprawdziwa informacja, że osiągnięto porozumienie – sami związkowcy szybko ją zdementowali). W końcu jednak pracodawca uległ i spełnił postulaty protestujących, choć niektóre zostały przyjęte w nieco zmienionej formie.
– Nie ma pracownika, który by na tym nie zyskał – zapewnia Piotr Buczyński, przewodniczący zakładowej komisji związkowej w Parocu.
Co wywalczyła Konfederacja Pracy
Po pierwsze, po pięciu latach pracy pracownicy otrzymają dodatek stażowy będący odpowiednikiem 5 proc. płacy minimalnej – na dziś to 140 zł. W dodatku związkowcy wynegocjowali kolejne progi za wysługę lat: po przepracowaniu 15 lat pracownik otrzyma 15 proc. płacy minimalnej (420 zł na 2021 r.), a po 30 latach pracy: 18 proc. (ponad 500 zł).
Po drugie, po 12 miesiącach pracy na umowach czasowych pracownicy będą zatrudniani na czas nieokreślony. Warunkiem otrzymania takiej umowy będzie zdanie odpowiedniego egzaminu sprawdzającego umiejętności pracownika. Kształt takiego certyfikatu ma zostać jeszcze wypracowany w toku negocjacji, z tym że zgodnie z porozumieniem jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, pracownicy będą zatrudniani na czas nieokreślony bez żadnego egzaminu.
– W dodatku pracodawca zobowiązał się, że do końca roku nie będzie już w firmie pracownika, który pracowałby na umowie na czas określony dłużej niż 12 miesięcy – mówi Grzegorz Ilnicki, prawnik Konfederacji Pracy, który brał udział w negocjacjach. Oznacza to, że 58 ośmiu członków załogi przejdzie na umowy na czas nieokreślony.
Ostatni postulat dotyczył waloryzacji płac. W zakładach Paroc Polska płace będą będą rosły o 250 zł w tym roku i po 300 zł w latach 2022 i 2023. Gdyby okazało się jednak, że galopująca z roku na rok inflacja „przeskoczy” dwustuzłotową podwyżkę, wzrost wynagrodzeń będzie się odbywał według korzystniejszego, inflacyjnego wskaźnika.
Szef OPZZ: “Dobry przykład dla organizacji związkowych”
Pracownicy uzyskali też od pracodawcy 300 tys. zł świadczenia dla pracowników za okres strajku. – Upada więc mit, że za czas strajku się nie płaci – mówi Ilnicki. Jak jednak zaznacza, kwota ta nie wystarczy, aby pokryć straty poniesione przez protestujących. Dlatego apeluje o wpłacanie na zorganizowaną przez związkowców zbiórkę.
https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpermalink.php%3Fstory_fbid%3D962079767686024%26id%3D100016520287324&show_text=true&width=500
– Czas strajku, to czas obniżonego wynagrodzenia. Postarajmy się wspólnie sprawić, że nie będzie ono w tym miesiącu dla nikogo degradujące.
O wpłaty na fundusz związkowców z Paroc Polska zaapelował też do wszystkich organizacji związkowych OPZZ przewodniczący Andrzej Radzikowski, aby – jak tłumaczy – „choć w części wyrównać utracone wynagrodzenia strajkujących”. I pogratulował związkowcom z Konfederacji Pracy Trzemeszno „wytrwałości i determinacji w walce o swoje prawa”.
– Wiem, że to była trudna i bardzo nerwowa sytuacja dla wielu pracowników uczestniczących w tym proteście. Ale to też pokazuje, że tam, gdzie jest determinacja i solidarność, można liczyć na sukces – mówi. – To dobry przykład dla naszych innych organizacji związkowych. Przedsiębiorcy, którzy nie realizują oczekiwań załogi w zakresie wynagrodzeń i warunków pracy, źle traktują swoich podwładnych, muszą liczyć się ze stanowczym protestem załóg. Jako centrala będziemy wspierali wszystkie takie działania.
Źródło: OPZZ